czwartek, 28 marca 2013

Aleksandra Mróz

Aleksandra Mróz 


Gdańszczanka, uśmiechnięta mama wspaniałych dzieci.
Poezja w wydaniu Oli to odzwierciedlenie tego co w duszy gra autorce.
Jej wiersze to wachlarz emocji, bez zbędnych, zawiłych opisów. Potrafi wprowadzić w przyjazny sposób dla oka czytelnika w świat przyrody, romantyzmu, erotyzmu, ażeby w kolejnym utworze trysnąć soczystym przekleństwem; ukazując tym samym ostry pazur kobiecości.

Utwory zaporzyczone z portalu truml.com


                     i co

bo rymowanie już nie w modzie
bo rymowanie jest passe'
a ja pierdolę taką modę
kocham rymować i tak chcę
 
pisać o słońcu rzece gwiazdach
motylim skrzydle co trzepocze
jestem królową grafomanii
piszę o piórach perłach złocie
 
że okulary gdzieś zgubiłam
różowe moje ukochane
mówią że niezła ze mnie żmija
zgadzam się mam w to wyj....
 
lubię się czasem upić winem
lubię być dzika krzyczeć wyć
kocham niegrzeczną wyuzdaną
zabawę z sobą pragnę ciii....



       przezroczystość

 
rodząc się mamy
tyle samo bieli co czerni
umierając w większości
jesteśmy szarzy
życie to walka
z sobą o siebie
nieliczni posiadają
pierwotnie
 
błękitne oczy



stary i długi wiersz o jesieni


ponure jesienne poranki
bez słońca ciepłego promienia
drzewa zrzucają swe wianki 
tak smutna dzisiaj jest ziemia

szafiru nieba brakuje 
mgła szara przykryła obłoki
fontanny deszczu śpiewają 
pieśń senna pełną tęsknoty

w melancholijnej ciszy 
przesianej szmerem wiatru
dzień składa pokłon nocy
zabłysnął im srebrzyście 

ty znikniesz i odejdziesz
rozpłyniesz się dokoła
ja słońca swojej matki
w błękicie będę wołał

i będę prosił błagał
bądź przy mnie nie zostawiaj
bez ciebie nie istnieję 
bez ciebie w smutek wpadam

tak proszę dla tych lasów
dla trawy tej zielonej
tych kwiatów które jeszcze
wciąż patrzą w twoją stronę

i dla tych listków złotych
co matek się trzymają
daj im choć jedną chwilkę 
nim sierot ruszą zgrają

dla jabłek które we śnie 
kołysze wciąż powietrze
pomaluj im twarzyczki
niech zsuną się w tym wietrze

została zaświeciła
ogrzała wszystko wokół
ja dumny i szczęśliwy 
wyglądam z nad obłoków

jest pięknie jest złociście 
szczęśliwe są poranki
choć ciągle wypatruję
gwieździstej mej kochanki





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz